piątek, 12 lipca 2013

Rozdział 26

(Opowiada Ada)
Obudził mnie jakiś szmer... Miałam obolałą głowę, jakiś szum,a moja twarz jakaś lepka.... No tak od płaczu.  Przede mną siedziała Natalia.
-Cześć.- powiedziałam zachrypniętym głosem
-No cześć! Co się stało?
Po mojej twarzy spłynęły łzy i nic nie odpowiedziałam. Moja przyjaciółka widząc, że cierpię od razu przytuliła mnie najmocniej jak potrafiła.
-Natka...
-Tak?- spojrzała na mnie
-Dusisz...  mnie..
-O matko! No tak, przepraszam kochana.- odpowiedziałam jej tylko uśmiechem
-Która godzina?
-Kilka minut po 17. A co?
-O matko tyle przespałam. A jak weszłaś?
-Drzwi były otwarte, więc weszłam. A tak w ogóle to dzwoniłam do Ciebie z 30 razy, ale nie odbierałaś. Tak się przestraszyłam, więc przyszłam. Co się stało?
-Bo...- i wszystko jej opowiedziałam dokładnie
-Ada po co tam poszłaś? Ale dobra tam, nie ważne. Co za debile...- przytuliła mnie znowu
-No wiem, a teraz pewnie Robert nie chce mnie znać.
-Nie wydaje mi się. On raczej taki nie jest... Kochanie wszystko będzie dobrze, zobaczysz...- pocałowała mnie w czoło
-Dzięki, że jesteś.
-Nigdy bym Cię nie zostawiła.
Kiedy dotarło do mnie, że jest już po 17 od razu wystartowałam do łazienki, żeby trochę się ogarnąć. Rodzice nie mogą się dowiedzieć, co się stało. Dopiero jak będzie taka sytuacja, że będę zmuszona do powiedzenia prawdy, to wtedy ją ujawnię. Na razie nie chcę ich stresować, bo wiem, że pomiędzy nimi sami nie jest za dobrze, a ja nie będę im przysparzała dodatkowych zmartwień. Obmyłam twarz,a potem nałożyłam warstwę kremu, tak aby nie było widać smug płaczu. Po chwili wróciłam do swojego pokoju, a tam zastałam moją przyjaciółkę zajadającą się żelkami. Właśnie, to były moje żelki.
-Hahah, no jasne, że możesz..- zaśmiałam się
-No wiem.- i również się zaśmiała - Ada, rozmawiałaś z Lewym?
-No tak, tłumaczyłam mu, ale on potrzebuje czasu.
-Ahaa... A co z Twoją przeprowadzką, która ma się odbyć za 4 dni?
-Nie wiem. Chyba poszukam teraz jakiegoś mieszkania.
-Weź nie szukaj kochana. Ja kupiłam, bo z Łukaszem nie będę mieszkała na razie. A dom jest wystarczająco duży, żeby pomieścić nas dwie, a nawet i więcej osób.
-O boże. Dziękuję, nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła.- przytuliłam ją
-Na mnie zawsze możesz liczyć. Dobra ja chyba zaraz będę się zbierała.
-No chyba żartujesz... Będziesz dzisiaj nocowała u mnie.
-Emmm, no nie wiem. Rodzicom nic nie mówiłam.
-To zadzwonisz. Nie martw się.
-Okej to idę zadzwonić.
Rodzice Natalii się zgodzili, a my postanowiłyśmy, że urządzimy sobie maraton filmowy. Za niewiele czasu wrócili moi rodzice. Ucieszyli się, że Nata dzisiaj nocuje u nas. Zamiast kolacji postawiłyśmy na pizzę. Złożyłyśmy zamówienie i czekałyśmy na dostawę. Podczas tego czasu wybrałyśmy wiele filmów do obejrzenia.
-O chyba pizza jest.- wybiegłam z pokoju, kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi
Chwilę po tym wróciłam do pokoju z wielkim pudłem o smakowitym zapachu. Natalia zrobiła miejsce na łóżku i usiadłyśmy, aby spałaszować jedzenie. Podczas spożywania nie obyło się bez śmiechu, obie usmarowałyśmy się sosem z pizzy. Taki moment musiał zostać uwieczniony, więc nacykałyśmy sobie wiele zdjęć. Po chwili znalazły się one na fb, a pod nimi mnóstwo lików i fajnych komentarzy. Po tym nadszedł czas na malowanie paznokci, normalnie poczułyśmy się jakby kilka lat wstecz. Zrobiłyśmy sobie fajne wzorki, a po chwili zaczęłyśmy wielkie oglądanie. Oczywiście zaczęło się filmem "Trzy metry nad niebem", następnie drugą częścią, czyli "Tylko Ciebie chcę", a potem "LOL". Po tym obejrzałyśmy jeszcze chyba 3 filmy i położyłyśmy się spać. Niestety ja nie dałam rady, więc leżałam sobie na łóżku, przy czym wpatrywałam się tępo w sufit. Miałam nadzieję, że to co się stało, to tylko zły sen. Około 5 nad ranem zdołałam się uspać.
***
(Opowiada Robert)
Po rozmowie z Adą wróciłem do domu, chociaż widziałem, że za jakieś 2-3 godziny będę musiał jechać znowu po Milenę. W mieszkaniu nie było nikogo, więc usiadłem na beżowej kanapie i popijałem sobie piwo. To wszystko mnie dręczyło... Po chwili zaczęły mi lecieć łzy. Może to nie męskie, ale ja na prawdę ją kocham... Wtedy potrzebowałem szczerej rozmowy z przyjacielem. Postanowiłem zadzwonić do Wojtka. Poczekałem, kilka sygnałów lecz włączyła się poczta głosowa. No tak, pewnie jest czymś bardzo zajęty. Zostało mi jeszcze zadzwonić do Marco lub Mario. Wybrałem blondyna, gdyż czuję, że on w tych sprawach będzie bardziej umiał mi doradzić... 1 sygnał, 2, 3..... Usłyszałem jego głos:
-O siema stary!
-Cześć.- odpowiedziałem
-Co ty taki jakiś smutny?
-No bo podczas Euro dużo się wydarzyło. Znalazłem sobie dziewczynę. Czuję, że to ta jedyna i cholernie ją kocham. Tyle, że jest problem.... Zobaczyłem ją ze swoim byłym jak trzymali się za ręce. Może to bardziej wyglądało, jakby się chciała wyrwać, ale to nie zmienia postaci rzeczy, że się z nim spotkała.... Bez mojej wiedzy- podkreśliłem- A jeszcze wczoraj przez niego płakała. No i ona mi wszystko wytłumaczyła, ja uwierzyłem, ale to mnie boli... Zraniła mnie po prostu.
-O kurwa Lewy. Masz problem. Ale nie przejmuj się, z tego co widzę to jej też bardzo zależy. Pomyśl trochę..
-Taa, łatwo mówić.
-No ale Robert wolisz ją stracić, czy powalczyć a ten incydent puścić koło nosa?
-Oczywiście, że chcę aby została przy mnie na zawsze, ale zraniła mnie..
-A Anka?
-Jeszcze bardziej... Chociaż nie. To nie jest taki sam ból jak wtedy. To jest mocniejszy...
-Stary. Chyba pomyślę, że jesteś popierdolony jak nie zawalczysz o nią... Dobra ja muszę kończyć bo Mario z Andre wpadli po mnie. Trzymaj się i powodzenia.
-Dzięki, pa.
-Cześć.
Słowa Marco dały mi trochę do myślenia... No jednak przez to mam większy mętlik w głowie. Co mam zrobić? Na razie nie mam pojęcia, porozmawiam sobie jeszcze z Mileną dzisiaj.. Ona na pewno będzie o wszystkim wiedziała po spotkaniu z Adą. Godzinę potem dostałem wiadomość od mojej sis, żeby po nią przyjechać. Szybko zebrałem dupę i ruszyłem po nią. Kilkanaście minut później byłem na miejscu. Nie spotkałem tam Ady. Niestety zaczęło mocno padać, więc bardzo źle było odwozić Milenę na trening. 
-Leeeewus zostań na trening.- prosiła mnie i zrobiła maślane oczka
-No okej, okej.- uśmiechnąłem się
Młoda pomknęła do szatni, a ja zająłem miejsce na trybunach. Po chwili dziewczyny wyszły na boisko. Fajnie było popatrzeć na ich trening. Widać, że wkładają w to całe swoje serce. Poczułem się przez chwilę jak kiedyś. Gdy jeszcze grałem w Polsce i miałem chwilę wolnego, to przychodziłem do siostry na treningi. Miło tak powspominać tamte czasy. No ale niestety teraz jestem na fali opadającej. Do głowy znowu przychodzą mi myśli związane z Adą i Kamilem. Może powinienem posłuchać Marco i nie przykuwać do tego tak dużej uwagi? Może tak, ale na razie nie wiem jeszcze co zrobić. Zabolało mnie tamto spotkanie. Boję się, że przez mój honor mogę stracić najważniejszą dziewczynę w moim życiu. Z zamyśleń wyrwała mnie moja siostra z koleżanką Kasią, która uderzyła mnie piłką od siatki w głowę.
-Au!- krzyknąłem udający przy tym, że mnie zabolało
-Ty, w Borussi to gorsze piłki przyjmujesz!- zaśmiała się blondynka
-Oj tam, ale zabolało.-również zaśmiałem się
-Dobra, widzę, że nadal przystojny jesteś...
-Ej, nie podrywaj go! Zajęty jest!- zażartowała Milena
-Hhahah, ok. To co tam u Ciebie?
-Może być. Wolne na razie mamy, więc jest luz.- odpowiedziałem
-Zazdroszę Wam, my z Milką to siódme poty musimy wylewać na treningach!
-Taaa, widziałem właśnie. Specjalne wyrzucanie piłek za boisko, wygłupianie się i rzucanie w kogoś to solidne treningi?- zaśmiałem się
-Lewusku u was i tak nie jest lepiej.- rzuciła siostra
Po chwili rozmowy dziewczyny poszły się przebrać, a ja skierowałem się do samochodu. Kilka minut później dołączyła do mnie Milena.
-No to bracie możemy ruszać.
-Dobrze siostro. Która godzina?
-18.
-Już?!
-Hhahah, no. A jak tam samopoczucie?
-Zwalenie.
-Słyszałam, Ada mi wszystko opowiedziała.- powiedziała, a po tym zapadła chwila ciszy- Zależy ci na niej?
-No to oczywiste, że tak.
-A wierzysz jej?
-Taa, przynajmniej się staram uwierzyć.
-Ale ona powiedziała ci prawdę. Zastanów się Robert czego chcesz. Czy mieć ją cały czas przy sobie, czy zrobić tak, aby wasze drogi się rozeszły.... Tylko pamiętaj: przez Twój honor i chimery wszystko możesz spieprzyć.
-Wiem siostra. Dzięki za rady.- dałem jej całusa w policzek
-Do usług.- uśmiechnęła się - Ja nawet mam plan...
-Hmmm, jaki?
Ta przysunęła się i opowiedziała mi go na ucho. Wyglądał na dość prosty, tylko oby wszystko poszło zgodnie z planem. Bo jak nie, to może to trochę dłużej potrwać. Po chwili znaleźliśmy się pod naszym domem. Przekroczyliśmy jego próg i postanowiliśmy, że zanim mama wróci ze spotkania to przygotujemy coś na kolację. Jak założyliśmy, tak zrobiliśmy.Wytworem naszej wyobraźni była smakowita sałatka grecka. Niedługo po uszykowaniu jej do kuchni wkroczyła mama. Chyba była zaskoczona efektem naszej, braterskiej współpracy. Najbardziej ucieszyło nas to, że kolacja smakowała. Dziewczyny poprosiły mnie, żebym sprzątnął po kolacji, więc spełniłem ich zachciankę. Gdy uwinąłem się z naczyniami, przyniosłem do salonu dla wszystkich po lampce czerwonego wina. Wieczór spędziliśmy miło, wspominając dziecinne lata.
Potem przyszedł czas na sen, który dzięki alkoholowi przyszedł mi z łatwością.
Następnego dnia o 10 obudziła mnie głośna muzyka nastawiona przez moją siostrę. Widocznie tym chciała mnie wybudzić z głębokiego snu. Na szczęście jeszcze nie wkroczyła do mojego pokoju, więc postanowiłem ją zaskoczyć. Nalałem w wiadro lodowatej wody, zakradłem się do jej pokoju, gdzie wycierała regał i z impetem chlusnąłem na nią wodą.
-Aaaaa debilu!- wydarła się na całe gardło
-Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.- zaśmiałem się -Nie trzeba było włączać muzyki tak głośno.
-Pff wcześniej, czy później i tak byś wstał. - wypięła mi języka- Idź zjedz śniadanie, a ja w tym czasie umówię się z Adą na spotkanie.
-Okeej.
Zszedłem na dół do kuchni. Mama akurat robiła jakieś ciasto.
-Hejka mamo.- pocałowałem ją w policzek
-Cześć synku. Chcesz herbatę?
-Nie dzięki, naleję sobie soku.
Wyjąłem z lodówki schłodzony sok pomarańczowy i wlałem go do szklanki. Na śniadanie zrobiłem tosty z tostera BvB. Taki mały, dortmundzki akcent zawsze miły do śniadania. Po spożyciu posiłku udałem się do pokoju Milki, dowiedzieć się co zdziałała.
-I co tam siostra?
-No Ada się zgodziła. Mam nadzieję, że wszystko będzie okej.- uśmiechnęła się
-Dobra. Jadę się spotkać z Wojtkiem, na razie.
-Cześć.
Ogarnąłem się i wyszedłem na spotkanie ze Szczęsnym. Teraz zasięgnę rady u niego...
***
(Opowiada Ada)
Kiedy obudziłam się przed 11 to Nata już nie spała. Leżała sobie obok mnie i zacieszała, gdyż zapewne dostała jakiegoś fajnego sms-a od Piszcza.
-Co napisał?- zaśmiałam się
-A takie tam.- i pokazała mi komórkę
-Jaki romantyk.- uśmiechnęłam się
-Hahhaha, no a co. Niech się stara.
-To najważniejsze. Dobra ja idę do łazienki się ogarnąć.
-Ok.
Umyłam się, poczesałam i wróciłam do pokoju, aby w coś się ubrać.
-No to teraz ja idę się umyję.
-Spoczko.
Natalka powędrowała do łazienki, a ja zaczęłam przeczesywać moją szafę i szukać czegoś stosownego do dzisiejszej pogody. Przez okno można było dostrzec dużo słońca, co prawdopodobnie zwiastowało upalny dzień. Termometr wskazywał również wysoką temperaturę - 24 stopni, więc się nie pomyliłam. Nałożyłam na siebie to (bez czapki). Po chwili do pokoju wparowała Nacia.
-To co schodzimy na śniadanko?- zapytałam się
-Dobra grubasie.- zażartowała
Oczywiście w domu już nie było rodziców. Wiecznie są w pracy... No ale dzięki temu dobrze nam się powodzi.
-Co jemy?
-Hmmm, no nie wiem. Musli z mlekiem?- zaproponowała moja przyjaciółka
-Dla mnie spoko.- odparłam pogodnie
Wyjęłam miseczki i każda z nad nałożyła sobie tyle ile chciała. Postanowiłyśmy, że śniadanie zjemy na tarasie. Pogoda sprzyjała, więc mogłyśmy oddychać świeżym, ale niestety dusznym powietrzem. 
-Parno jest, może być burza.- stwierdziłam po zjedzonym posiłku
-Nom. O sory, ktoś dzwoni.
Natalka odebrała i jak się okazało była to jej mama.
-Sorki miśka, ale muszę zmykać do domu. -powiedziała smutno
-Ooo szkoda. 
-Noms, dobra ja mykam, czeeść.
-Czeeść.
Przytuliłyśmy się na pożegnanie i odprowadziłam ją do drzwi. Po chwili sama wróciłam na taras, aby posprzątać po zjedzonym śniadaniu. Kiedy skończyłam tę czynność, postanowiłam, że wskoczę w strój kąpielowy i popływam trochę w basenie przy domu. Przynajmniej spalę trochę kalorii- pomyślałam pozytywnie. Włożyłam na siebie strój (3) i położyłam się na materacu, który już wcześniej przygotowałam do pływania. Wypoczywałam sobie, sącząc drinka i opalając się równocześnie. W końcu usłyszałam dźwięk mojej komórki, więc musiałam kawałek przepłynąć do brzegu. Jak się okazało była to Mielna.
-Hejka- powiedziałam
-Cześć, jak się czujesz?
-Hmm, no więc nocowała u mnie Natalia i jakoś trochę mnie pocieszyła, więc może być.
-No to dobrze. A tak w ogóle to możesz dzisiaj około 17.30 spotkać się, to ja Ciebie zabiorę gdzieś.. Co?
-Emm, no mi pasuje. Na razie żadnych planów nie mam.
-Okej, to wpadnę po Ciebie gdzieś tak, jak powiedziałam. 
-Spoko, to jesteśmy umówione.
-Nom, pa.
-Cześć.
No to od teraz mam plany na wieczór. Odłożyłam komórkę na leżak i wracałam na materac. Jednak nie udało mi się to, gdyż moja komórka ponownie zadzwoniła. Teraz była to Julka:
-No siemka Kochańska.
-Czeeść. Co tam?
-A no nic właśnie. Siedzę z Wiką i się nudzimy.
-Hmmm, no to wpadajcie do mnie. Ja teraz sobie wypoczywam w basenie...
-O komu dobrze. Ale co do wpadnięcia to spoko, niedługo powinnyśmy być.
-Dobra czekam na was, narazka.
-Pa..
Pomyślałam, że zrobię też drinki dla Wiki i Julki. Przygotowałam też żelki i czipsy, a także wyjęłam kolejne 2 materace, które zapewne się przydadzą. Wyniosłam wszystko na zewnątrz, a sama wróciłam do basenu. Po kilkunastu minutach zawitały do mnie dziewczyny.
-Heej- rzuciły mi się na szyję
-Hejoł, ale teraz jesteście mokre- zaśmiałam się
-Oj tam i tak zaraz się przebierzemy w stroje.- odparła Wiki
-Okej to lećcie do łazienki.
Dziewczyny poszły się przebrać, a po chwili wróciły. Postanowiłyśmy trochę zaszaleć, do drinków dolałyśmy alkoholu, a po tym wskoczyłyśmy na bombę do basenu.
-Szkoda, że nie ma Natki.- powiedziała Julka
-Yhym, ale ona dzisiaj nocowała u mnie.
-O bibke miałyście.- uśmiechnęła się Wiki
-Taa, ona raczej mnie pocieszała.
-A co się stało?!- zapytały równocześnie
Zaczęłam im wszystko opowiadać. Były trochę złe na mnie, że nie powiedziałam im o tym wcześniej. No ale po chwili złość minęła i zaczęły mnie pocieszać i zapewniać, że wszystko będzie dobrze. Siedziałyśmy i wygłupiałyśmy się, fajnie tak było. No ale niestety o 16 sielanka minęła i dziewczyny zaczęły się zbierać. Ja natomiast poszłam na górę, aby trochę się ogarnąć na ten tajemniczy "wyjazd" z Milą. Wzięłam prysznic, zrobiłam sobie fryzurkę i znowu stanęłam bezradnie przed szafą, nie wiedząc co na siebie założyć. Postanowiłam, że założę na siebie coś cieplejszego z racji, że nadchodzi wieczór,a wraz z nim ochłodzenie. W końcu wybrałam to. Po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Przed nimi stała Milena.
-Ada idź mi się przebieraj!
-Hhahaha, czeemu?- zapytałam zdziwiona
-No bo jest ciepło.- odpowiedziała bez namysłu
-Okeej. To chodź mi doradzisz, bo wiesz gdzie jedziemy, więc będzie łatwiej.- uśmiechnęłam się
Wspólnymi siłami uznałyśmy, że to będzie dobre. Zamknęłam dom i wysłałam mamie sms-a, że nie ma mnie w domu i jeszcze nie wiem, o której wrócę. Byłam bardzo ciekawa, gdzie zabiera mnie siostra Roberta. Po chwili siedziałyśmy już w jej aucie i jechałyśmy w te tajemnicze miejsce...

/Cześć :D No i jak rozdział? Moim zdaniem znowu wyszło beznadziejnie... To kolejny taki nieudany rozdział ;c Przepraszam, że daję takie Wam do czytania. Proszę o szczere opinię. :)

Jakie wrażenie po meczu Polska- Bułgaria? Bo u mnie smuutno. :c Szkoda, że w tym roku nie mają już szans na wyjście z grupy. :/ A w tamtym roku tak dobrze im szło. No to teraz nie zostaje nam nic innego jak wiara w nich, że wygrają kolejną, już nie tak ważną potyczkę z Bułgarami i oczekiwanie następnej Ligi Światowej 2014. Mimo tego, że przegrali dalej im kibicujmy i bądźmy przy nich całym swoim serduchem.  <3 A no i nie zapomnijmy trzymać za nich kciuki podczas zbliżających się Mistrzostw Europy :)

Zapraszam Was kochane na mojego drugiego bloga :)

http://nierealne-marzenia-z-nami.blogspot.com/

Na razie jest tam tylko prolog, ale zapraszam do czytania :) Pierwszy rozdział jeszcze nie wiem kiedy się pojawi. Tak myślę, że będę tam dodawała rozdziały co dwa tygodnie. A no i jeszcze taka prośba do Was, czy pomogłybyście mi w rozgłoszeniu mojego, nowego bloga? Byłabym bardzo wdzięczna ;*
Pozdrawiam, Ania ;**

33 komentarze:

  1. Rodział świetby.Mam nadzieję,że w końcu się spotkają i wszystko sobie wyjaśnią.Oni strasznie do siebie pasują i nie widze inej opcji.Co do meczu to też mi trochę szkoda,ale cóż czasu nie cofniemy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jest świetny.Mam nadzieję że w końcu wszystko sobie wyjaśnią. Oni powinni być razem.
    Trochę smutno , ale dalej będziemy im kibicować .:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://kocham-cie-wariacie.blogspot.com
      zapraszam :)

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo za miłą opinię :) ;*
      Wpadnę do Ciebie na pewno :)

      Usuń
  3. uu .. Ciekawe gdzie ja zabierze .. ^^
    Co do Twojego nowego bloga to jest równie świetny <3
    Napiszę o nim przy kolejnym rozdziale u mnie. :)
    Powinien się On pojawić dzisiaj albo jutro.
    Rozdział świetny :D
    Zapraszam -----> http://marco-ania-story.blogspot.com/
    Mogłabyś pomóc mi go rozgłosić ?
    Z góry dziękuje ;*
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję kochana za miłe słowa i pomoc ;** <3
      Oczywiście, że pomogę :)
      Tutaj przy następnym rozdziale i na drugim blogu :D

      Usuń
  4. ja ci dam beznadziejny!!
    ty sobie chyba żartujesz?
    jest cudowny ;3
    tylko ciekawe co ta Milena kombinuje xD
    dawaj już kolejny ;*

    zapraszam tutaj : http://czarodziejskie-miasto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hheheh, no nie żartowałam xD
      Ala bardzo dziękuję za te słowa :*
      Z chęcią zajrzę na bloga :)

      Usuń
  5. Jaki beznadziejny ?
    To jest cudowneee <33
    Ciekawe gdzie Milena ją zabierze :D i jaki ma plan z Robertem :)
    Czekam na następny :3

    Zapraszam: http://zagubionawswoimswiecie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przynajmniej tak mi się wydawało, że beznadziejny xD
      Dziękuję kochana za te motywujące słowa <3
      Na pewno wpadnę do Ciebie na bloga ;3

      Usuń
  6. OO jestem ciekawe jaki plan wymyślił Robert z Milą :D
    Szkoda mi naszych siatkarzy,ale i tak ich kocham i są dla mnie najlepsi <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hheheh, no dowiesz się w następnym rozdziale :)
      Mam nadzieję, że się spodoba :D

      Usuń
  7. No, ciekawe, co ta Milena planuje :>
    Mam nadzieję że szybko się dowiem!
    Zajebisty rozdział <3
    Czekam na nn z niecierpliwością!
    Pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj dowiesz się :)
      Dziękuję kochana za te świetne słowa ;*
      Twoje komentarze - motywujesz <33

      Usuń
  8. ale super rozdział ! No niestety Polacy znowu dziś przegrali ! A BVA wygrało 4-1 między innymi po golu Robeerta ! ; )!

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowny rozdział <3 Zastanawiam się gdzie Milena zabierze Adę. Czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno dowiedz się w nn :)
      Dziękuję za pozytywną opinię ;*

      Usuń
  10. Rozdział jest boski.:**
    Ciekawe gdzie Milena zabierze Adę. ?
    czekam na kolejny :**

    Zapraszam : http://piszczu26bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że rozdział się podoba :)
      Chociaż ja osobiście nie zaliczam go do udanych xD
      Z chęcią wpadnę do Ciebie :D
      Dziękuję za owe słowa <3

      Usuń
  11. Zostałaś nominowana do Liebster Award :) Pytania u mnie
    http://bozenawojtekstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudo ! cudo! i jeszcze raz cudo! nadrobiłam już zaległości :) i śmiało mogę powiedzieć, że piszesz świetnie :D
    zapraszam do siebie : http://onelove-bvb.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhahaha, kochana bardzo mi miło słyszeć takie słowa <3 ;*
      Nie spodziewałam się takiej pozytywnej opinii, ale bardzo dziękuję! :*
      Na pewno odwiedzą Twojego bloga :)

      Usuń
  13. Ach genialne ! :** Jestem nową czytelniczką :D
    Nadrobiłam wszystko :** Pozdrawiam i nominowałam cię do Liebster Award. : http://ukojenieplyniezkochajacegoserca.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Woow, serio? Czy to jest genialne.? xD
      Miło mi, że dołączyłaś do grona czytelniczek :)
      Dziękuję kochana za nominację i miłą opinię! ;** <3

      Usuń
    2. A no i wpadnę do Ciebie na bloga :)

      Usuń
  14. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger http://tonieplakaty.blogspot.com/ .

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy kolejny rozdział..? :D / Ania .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhehe, już się pojawił :)
      Przepraszam, że dopiero teraz odpisuję, ale teraz znalazłam chwilę wolnego :*

      Usuń
  16. Rozdział boski <3
    Mam nadzieję, że niedługo wszystko między nimi będzie jasne, bo brakuje mi scen Ada-Robert.
    Fajnie, że narazie bohaterka zamieszka z przyjaciółką i Piszczem.
    Będzie dobrze.
    Zmykam do ostatniego i zapraszam do siebie jak możesz skomentuj to wiele zanczy <3
    borussia-champions.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń