-Aduś, co jest?- zapytał Robert, widocznie nie zauważył jeszcze Anki
-Spójrz przez okno..-odpowiedziałam
-Anka?! Co ona tu robi? I w ogóle z kim ona jest?- dziwił się mój chłopak
-To.. Kamil..- jego imię ledwo co przeszło mi przez gardło
-Ej posłuchajcie, my z Adą, musimy wrócić do hotelu..- powiedział Lewy
-A coś się stało?- zapytała zdenerwowana Natka
-Trochę się źle czuje- odpowiedziałam- To papa
-Pa- odpowiedzieli wszyscy
Zawróciłam się z Robertem, szliśmy w ciszy w kierunku hotelu. W końcu on przerwał te ciszę:
-Jak myślisz, czemu się spotkali?
-Nie mam pojęcia, ale boję się, że wyniknie z tego coś złego..
-Kochanie nie martw się, wszystko będzie dobrze- uspokajał mnie
-Tylko tak się mówi.. Pamiętasz, że ona mi groziła.
-Pamiętam, ale nie pozwolę jej na to, żeby Tobie coś się stało. Za bardzo Cię kocham - przytulił mnie
-Dziękuję, ja Ciebie też- powiedziałam i delikatnie musnęłam jego usta
-Ejjj, co tak krótko?
-Hhahah, później.
-Ehhh, dobrze.- zaśmiał się
Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Kiedy siedzieliśmy w hotelu, zadzwoniła do mnie Wika:
-Hej misiaku, jak się czujesz?
-Może być.- odpowiedziałam
-Ej Ada, a wiesz, że tu siedział Kamil z Anką?
-No wiem.. Tak na prawdę, to dlatego wyszłam...
-Ciekawe, po co się spotkali. Co?
-Też się zastanawiam, dobra ja muszę kończyć, później porozmawiamy, papa.
-Paap.
Kiedy rozłączyłam się, byłam strasznie wkurzona, już miałam dość tego dnia. Niby jedna osoba, a całkowicie może zniszczyć humor.. Grrr, jak ja ich nienawidzę! Na szczęście był obok mnie Robert, który zawsze mnie pocieszał. W tej chwili leżał na łóżku i przeglądał na laptopie jakieś newsy. Lekko chrząknęłam, a od razu jego wzrok był skierowany na mnie. Posłusznie odłożył laptop i przyciągnął mnie do siebie.
-To co robimy?- zapytałam z uśmiechem
-Teraz jest 15, więc mamy jeszcze godzinkę dla siebie. Hmm.. to co by tu porobić..- spojrzał na mnie zawadiacko
-Nie to co myślisz kotku... Przynajmniej nie teraz- zaśmiałam się- A może pójdziemy nad basen, trochę się poopalać. co o tym myślisz?
-Skoro chcesz, to idziemy- pocałował mnie w czoło i podniósł z łóżka
-Hahah, Lewandowski puść mnie!
-Nie, zaniosę Cię na basen.
-Skoro tak nalegasz, to okej.
Nad basenem było kilka osób, które robiło nam zdjęcia. Trochę wkurzające, no bo każdy ma prawo do prywatności. Ale w końcu nie było, aż tak źle. Podczas naszego czterdziesto - pięcio minutowego wypoczynku, zjeżdżaliśmy jeszcze z tej wielkiej zjeżdżalni ;) No i trochę się wygłupialiśmy. Było świetnie, ale niestety Lewy musiał zbierać się na trening. Kiedy on już poszedł wybrałam się znowu z dziewczynami na zakupy i do kina, toteż zajęło to nam prawie do 20. Potem w siódemkę (oprócz Przemka) siedzieliśmy sobie przed hotelem. W taki sposób spędziliśmy wieczór.
***
Kolejne 3 dni do meczu przeszły w zupełnym spokoju. Ważniejszym wydarzeniem było to, że Julka już zaczęła sobie mówić "Cześć" z Przemkiem. Ale wydaje mi się, że nic więcej nie będzie. Chociaż nie będę wyrocznią w tej sprawie, bo przecież nigdy nie mów nigdy. No więc nadszedł bardzo ważny dzień, czyli dzień meczu z Czechami. Mecz, który zadecyduje, czy wychodzimy z grupy, czy nie. Wszyscy jesteśmy bardzo dobrze nastawieni po potyczce z Rosją, wtedy mało zabrakło, a byśmy wygrali. No ale cóż, tak bywa... Robert dziś poszedł ponownie na konferencję przedmeczową, więc zobaczymy się dopiero na stadionie. Na razie zaczęłam przygotowywanie do meczu. Oczywiście nakładam na siebie koszulkę z numerem Lewego, a do tego spódniczkę i czerwone buty na koturnie. Na twarzy flaga Polski. Kiedy byłam gotowa, poszłam do Wiki do pokoju. Ona praktycznie też już była gotowa. W międzyczasie prowadziłyśmy interesującą konwersację, szkoda, że będziemy musiały się rozdzielić, kiedy Wika pojedzie do Londynu z Wojtkiem ;(
-Ciekawe, co to będzie z Julą..- zastanawiałam się
-No właśnie nie wiem.. Ona będzie studiowała w Polsce?
-Pewnie teraz myśli, że tak. Ale ja jej nie pozwolę, żeby sama tu została. Zabiorę ją ze sobą.
-Ooo dobry pomysł, i fajnie by było, żeby poznała jakiegoś przystojniaka..- zachichotała Wika
-A mało to w Borussi przystojniaków?!- zaśmiałam się również
-A nooo. Hehhee, będzie się działo. Dobra Kochańska zbieramy tyłki, lecimy po dziewczynki i na stadion. Kibicować naszym chłopcom!
-Już, już..
Szybko zaszłyśmy po Julkę i Natkę, ale jak zawsze jeszcze nam zeszło tam około 10-15 minut, bo nie były gotowe.. Ohhh te dziewczyny ;D W końcu jednak wystroiły się i mogłyśmy kierować się na Narodowy.
...
Po kilkunastu minutach drogi, byłyśmy na miejscu. O dziwo dziś szybko nam zeszło dotarcie ;) Spoglądam na zegarek jest 20.42. Na murawę wychodzą już drużyny.. Rozbrzmiewają hymny obu państw no i gwizdek sędziego, oznaczający rozpoczęcie meczu. Z tego co widać, zapowiada się ekscytujące spotkanie. Każdy z zespołów jest dobrze przygotowany. 10 minuta- Robert miał szansę na zdobycie bramki, jednak nie wykorzystał jej.. Ahh co za szkoda ;/ Ale jest jeszcze pełne 80 minut do końca. Kilka minut później znowu napastnik ma szansę, ale powtórnie jej nie wykorzystuje.. Tak samo jak Polański. Sekundy mijają, a żadna ze stron nie wstrzeliła piłki do siatki. Taki wynik utrzymał się do końca 1 połowy. Po 10 minutowej przerwie, zespoły pojawiły się na boisku. W tej połowie mamy mniej okazji do objęcia prowadzenia, częściej się bronimy. I niestety, ale z minuty na minutę jest coraz gorzej... No i w końcu ta pechowa 72 minuta, kiedy to tracimy bramkę Smutek ogarnął trybuny polskich kibiców, jednak mimo to próbują podnieść piłkarzy na duchu. Teraz musimy strzelić 2 bramki, aby wyjść z grupy... Na sam koniec Kuba i Lewy mieli jeszcze szanse, jednak żaden z nich nie zmienia wyniku, na naszą korzyść. Ostatni gwizdek sędziego w tym meczu, a także ostatni gwizek sędziego dla nas w całym Euro... Na polskich twarzach pojawiły się łzy żalu, a piłkarze upadli na murawę z świadomością, ze zawiedli cały nasz kraj... I niestety na tym etapie kończy się nasza przygoda z turniejem. Chcieliśmy dobrze, a wyszło źle. :( .
Opuściłyśmy trybuny w milczeniu, stałyśmy obok szatni chłopaków. W pewnym momencie wyszli. KAżdy z nich miał łezkę w oku. Padłam w ramiona Lewandowskiego. Nie chciałam nic mówić, gdyż wiem, że teraz potrzebuje wyciszenia i wsparcia Wychodząc z pomieszczenia, podchodzili do nas kibice i mówili: "Było dobrze", ale Robert odpowiadał im i wiedział, że nie było. Kiedy znaleźliśmy się w naszym pokoju, zaczęłam rozmowę:
-Kotku nie martw się, i tak jesteś najlepszy! Zagraliście świetne spotkania.- pocałowałam go namiętnie, a on zatracił się w tym pocałunku, z resztą tak samo, jak ja...
Moja koszulka wylądowała na podłodze, po chwili Roberta także... Niestety naszą intymną chwilę przerwało pukanie do drzwi.
-O Boże, czego kto chce?!- wkurzył się Lewus
Szybko wybiegłam do łazienki, a Robert nałożył koszulkę. Jednak los tak chciał, że nałożył ją odwrotnie. xD
-O, przepraszam... Chyba przeszkadzam..- powiedział głos, który należał do trenera
-Możliwe..- zaśmiał się Lewy
-Dobra to ja tylko chwilę zajmę, możesz podpisać te kartki? Tutaj proszę.- wskazał miejsce
-No jasne.
Po chwili mój ukochany przyszedł do pokoju, gdzie zastał mnie zacieszającą.
-Co się tak śmiejesz?- sam się uśmiechnął w tej chwili
-Bo pan Lewandowski nie umie zakładać koszulki. :D
-Oj tam, oj tam.. To tylko Ty tak na mnie działasz...- podszedł i powrócił do wcześniejszej czynności
Po namiętnym wieczorze, leżeliśmy jeszcze sporo czasu, oglądając jakieś filmy. Zapewne tej nocy Robert nie prześpi z powodu adrenaliny...
/No w końcu dodaję rozdział! ;) Przepraszam, że tak długo musiałyście czekać na niego ;** Ale mam nadzieję, że mnie zrozumiecie- kompletny brak czasu przez sprawdziany i treningi -.- No, ale jednak się opłaca, gdyż dzisiaj indywidualnie zajęłam 1 miejsce w rzucie dyskiem i jestem Mistrzynią Powiatu, a dodatkowo razem z koleżankami zajęłam 1 miejsce w sztafecie 4x 60 m ;**
WAŻNE!!!
W następnym tygodniu nie wiem, czy dodam jakiś rozdział, gdyż wyjeżdżam na obóz na tydzień. Mam nadzieję, że się nie pogniewacie :**
Buziaczki :**
Proszę jakieś focie:
Elegancik. xD
Uwielbiam to <3
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!
Czekam na nexta :3
Zapraszam do mnie
http://bvbstory.blogspot.com/
http://dlugi-sen-lukasza.blogspot.com/
Pozdrawiam ciepło :*
Dziękuję kochana ;* Z chęcią wpadnę na Twojego bloga :D
UsuńCudwony,ciekawe co ta Anka kombinuje
OdpowiedzUsuńNa początek chciałam ci pogratulować osiągnięć! :)
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, bomba!
Anka to wredna, głupia szmata - nienawidze jej, niech spada!
Julka z Przemkiem - o ja, mówią sobie cześć XD Ale może z tego coś będzie znowu,co ? ; _ ;
Robert i Ada jak zwykle słooodko . <3
Czekam na nexta i zapraszam do siebie ; **
Dziękuję kochana za wszystkie te słowa <3 Co do Julki i Przemka zobaczmy ;)
UsuńUuuu świetny rozdział *______________________*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;***<3
Dziękuję kochana.!!! :*
Usuńaa ! Świetny *_*
OdpowiedzUsuńCiekawe co Anka kombinuje -.'
Genialny jak zwykle <3.
gratuluje osiągnięć i życze dalszych sukcesów ;*
Zapraszam do mnie http://walkaomilasc.blogspot.com/
Dziękuję za te miłe słowa <3 Bardzo mnie motywujesz ;*
UsuńGratuluje zwycięstw! :-)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny zresztą jak zawsze <3
Nie mogę doczekać się kolejnego :-)
Pozdrawiam :-*
Dziękuję kochana :**
UsuńCo ona kombinuję!!!!!!!Rozdział świetny
OdpowiedzUsuńZapraszam http://monikagotze.blogspot.com/
Greatuluję zwycięstwa
Dziękuję ;* Z chęcią zajrzę do Ciebie ;)
Usuńco ta Anka i Kamil kombinują?
OdpowiedzUsuńteraz będę chyba cały czas o tym myśleć ;P
świetny rozdział ;3
także, czekam wytrwale na następny ;*
P.S.gratuluje świetnych osiągnięć <3
Gratuluje 1 miejsca *.*
OdpowiedzUsuńRozdział znakomity :D
Ciekawe co kombinuje Anka ..
Czeekam na kolejny <3
Dziękuję <3
UsuńGenialny <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://tonieplakaty.blogspot.com/
Dziękuję kochana :**
UsuńJak mówiłam - jestem !
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny, szkoda, że przegrali :c ale tak juz musiało być. Teraz, kiedy to czytam, te wspomnienia powróciły... Nie zapomnę żalu ogarniającego moje cialo <3
Buziaki :*
Sognante