Była to mama Roberta- pani Iwona. Usiadłam obok niej, gdyż takie miejsce miałam na bilecie. Kobieta spojrzała na mnie od dołu do góry,a po chwili kiedy zobaczyła, że mam numer 9 na koszulce, zagadała:
-Cześć, czy to Ty jesteś nową dziewczyną Roberta?
-Dzień dobry, tak, tak. A pani jest Roberta mamą? - odparłam z uśmiechem
-Zgadza się. Tylko nie mów "pani", ale "Iwona".
-Czy ja wiem, ale niech będzie- uśmiechnęłam się i podałam rękę na znak zapoznania- Ada
-Miło mi. Wiesz, Robert nie kłamał, mówiąc, że jesteś taka śliczna..
-Heheh. Dziękuje bardzo za ten komplement.
-Nie ma za co.. To kiedy u mnie się zjawicie?- zapytała
-Hmm.. Trzeba z Robertem porozmawiać. Ale myślę, że niebawem, gdyż już coś wspominał, że musimy panią odwiedzić.
-No to się bardzo cieszę. Mam nadzieję, że wtedy chociaż się wygadamy, bo teraz już mecz się zaczyna.. Trzymajmy za niego kciuki.
Tak jak pani Iwona powiedziała mecz już się zaczynał. Obie drużyny wyszły na murawę, po czym rozbrzmiały ich hymny. Kiedy był hymn Rosji, Robert szukał nas wzrokiem po trybunach. W końcu odnalazł i posłał radosny uśmiech, który odwzajemniłyśmy. Po chwili sędzia zaczął spotkanie. Siedziałyśmy w napięciu i czekałyśmy na gol dla naszej drużyny. Niestety do pierwszej przerwy doczekałyśmy się tylko, nieszczęsnej bramki dla Rosji z 37 minuty oraz niezaliczonej bramki dla polski z powodu spalonego. W czasie przerwy rozmawiałyśmy wszystkie, gdyż dziewczyny zapoznały się także z mamą Roberta. Dowiedziałam się o nim kilka śmiesznych wiadomości oraz takich, że czasem był niegrzeczny jako kilkunastoletni chłopak. Pomyślałam, że potem będę miała okazję się z niego trochę ponabijać ;D Po 10 minutach przerwy, rozpoczęła się druga połowa. Była świetna atmosfera, ponieważ piłkarze byli niesieni przez doping wiernych kibiców. Dalej przegrywaliśmy, było kilka pozytywnych akcji, ale żadnej jeszcze nie wykorzystano. W końcu:
-GOOOOOOL!- cała publiczność oszalała
Strzela ją Kuba Błaszczykowski w 57 minucie. Na każdej polskiej twarzy można dostrzec wielką radość. Wszyscy głośno krzyczeli słowa "Polska biało-czerwoni" i wykonywali "meksykańską falę". Niestety zaledwie 3 minuty później mój ukochany dostał żółtą kartkę ;c Trochę szkoda, jednak żółta to nie czerwona. We wszystkim trzeba dostrzegać jakieś plusy. Do końca spotkania, oba zespoły miały jeszcze kilka ładnych akcji, lecz żadna z nich nie została zamieniona na gola. Po meczu wyszłyśmy pod stadion, aby tam poczekać na chłopaków. Humor był dobry, chociaż wiedziałyśmy, że następny mecz z Czechami musi być wygrany! Po kilkunastominutowym oczekiwaniu z szatni wyłoniły się nasze orzełki. Od razu wpadłam w silne ramiona Lewandowskiego, które po chwili uściskały również swoją mamę.
-To co poznałyście się?- zapytał z uśmiechem na twarzy
-Tak i muszę przyznać, że masz fajną mamę.- rzekłam
-No a ty fajną dziewczynę- zaśmiała się Iwona
-No widzicie, ja mam same fajne osoby. Dobra to zbieramy się do hotelu, co?-zadał pytanie Robert
-Jasne- odpowiedziała mama mojego chłopaka
Do hotelu wróciliśmy reprezentacyjnym autobusem. Po chwili mieliśmy mieć kolejną imprezkę pomeczową. Udaliśmy się do naszego pokoju, gdzie pożegnaliśmy się z mamą Lewego. Kiedy ona opuściła pokój, Robert rzucił się na mnie i porwał na łóżko.
-Głuptasie kochany, impreza za chwilę!
-Oj tam, oj tam... Stęskniłem się- zaczął mnie delikatnie całować po szyi
-Ja tak lubię, ale musimy się trochę ogarnąć miśku- powiedziałam i pociągnęłam Roberta do łazienki, aby było szybciej
Wzięliśmy wspólny prysznic, podczas którego mydliliśmy się z wzajemnością. Było cudownie, jednak wszystko co dobre, szybko się kończy. Do Roberta zadzwonił telefon, oznajmiający że wszyscy na nas czekają. Szybko musiałam się ubrać, uczesać i pomalować.
Po chwili byliśmy już w drodze na imprezę. Oczywiście nie obyło się, bez nabijania się Łukasza, który podszedł do mnie:
-Adaa, czemu się spóźniliście?? ;D- pytał z bananem na twarzy
-Wiesz, sporo czasu zajęło mi przygotowanie się...
-Hmm.. tak to nazywacie.. Hahah- śmiał się
-Brat, daj mi spokój, bo będzie foch ;/ A z resztą Ty z Natką nie lepszy ;)
-O na focha, to nie mogę pozwolić- dalej śmiał się i szturchał mnie w brzuch, na co ja odpowiadałam mu tym samym
-Lamo, daj już mi spokój- mówiłam przez śmiech-Leeewy ratuj, kochanie - krzyknęłam
Mój rycerz na szczęście przybył mi na pomoc razem z Natką, która odciągnęła Łukasza
-Wiesz Łukasz, jak Ty jeszcze się napijesz, to ja współczuje Natce- zaśmiałam się
-Ja?? Nie ja alkoholu nie lubię- żartował
-Taaak? To w takim razie ja jestem bogini piękności..- odpowiedziałam
-Jak dla mnie tak- ucałował mnie Lewy
Wkroczyliśmy do klubu, w którym ujrzeliśmy naszych znajomych. Od razu zajęliśmy miejsca po czym, Robert z Łukaszem poszli dla nas po jakieś drinki. W tym samym czasie podeszło do mnie i Natki jakichś dwóch typków, którzy złożyli niemoralne oferty.
-Hmm jakie piękne laseczki, co powiecie na mały numerek?- zapytał jeden z nich, po czym obaj rzucili się na nas z łapami
Na szczęście w porę wracali nasi chłopcy, którzy od razu wkroczyli do akcji.
-Ej kurwa, ktoś was prosił żeby się nimi opiekować?- zapytał wkurzony Lewy
-Oj najpierw my, a wy później możecie skorzystać- powiedział przez zęby jeden z tych typów
-Żadnego później nie będzie, wypierdalać- krzyknął Łukasz i przywalił większemu w twarz
Po kilkuminutowej przepychance pomiędzy nimi chłopacy wyszli zwycięsko. Robert podszedł i przytulił mnie mocno:
-Nic się nie stało kochanie?- zapytał z troską
-Przy Tobie nie. Dziękuję- odpowiedziałam i pocałowałam go namiętnie, ale w oczach miałam łzy
-Już jesteś bezpieczna, myszko - powiedział, nie wypuszczając mnie z objęć
Chwile tak siedzieliśmy, Robert chciał mnie zabrać do hotelu, ale ja powiedziałam że nie będziemy marnować sobie wieczoru przez głupią sytuację. On uległ moim namowom i zostaliśmy w klubie. Do końca imprezy nie tańczyłam z wieloma osobami, tylko z moim ukochanym i partnerami moich przyjaciółek. Żadna przykra akcja więcej się nie zdarzyła, a z resztą chłopacy nie pozwoliliby na nią ;) Około 3 w nocy wszyscy zaczęli wracać do hotelu. Dzisiaj Lewy prawie nic nie pił. Chyba na prawdę przejął się tą sytuacją.
-Ada, na prawdę wszystko ok?
-Tak, dzięki ;)
-Za co mi dziękujesz?
-Za to, że jesteś i że opiekujesz się mną.
-Kochanie nie mogę pozwolić na to, żeby jakieś typy podwalały się do Ciebie.
-Kocham Cię,wiesz?
-Wiem, ale ja Ciebie jeszcze bardziej. -pocałował mnie
Po kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu. Szybko przebrałam się w piżamę i poszłam do łózka, gdzie był już Robert. Mocno wtuliłam się w niego, a on objął mnie ramieniem. Na dobranoc delikatnie musnął moje usta, a po krótkiej chwili uspałam się w takiej pozycji.
/ Czeeeść ;D W końcu dodaję rozdział. Mam nadzieję, że się spodoba ;) Kochane, dziękuję Wam ze te wszystkie komentarze pod poprzednim rozdziałem ;** Jesteście wielkie ;3 Co do meczu ty był wspaniały ! Chociaż już nie tak jak ten pierwszy ;) Jesteśmy w finale *.* Tak bardzo się ciesze, a wczoraj te ostanie 10 minut meczu tak przeżywałam, ze myślałam że już nie przeżyję.xd Jak był ostatni gwizdek tak się ucieszyłem, że zaczęłam piszczeć ;D
Pozdrawiam ;**
Jesteś już, to dodaje komentarz ;) Z góry dziękuję! ;*
Świetny rozdział *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam to co piszesz ;***
Zapraszam do mnie: http://milosc-zakazana-najbardziej-kusi.blogspot.com/
Nowe opowiadanie :)
Dziękuje bardzo ;** Z chęcią zajrzę na Twojego bloga ;D
UsuńZajebisty jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny!
Zapraszam do mnie http://bvbstory.blogspot.com/
Dzięki bardzo za miłe słowa ;**
UsuńMega rozdział <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : pilkarz-z-borussi-moim-zyciem.blogspot.com
Dziękuje ;)
Usuńświetny <33
OdpowiedzUsuńa zresztą to chyba powtarzam się pod każdym rozdziałem? ale nie mam innego wyjścia <3
Heheh, jak ja uwielbiam Twoje komentarze <3 ;* Dziękuje ;*
UsuńCudowny <3 Dziękuje za komentarz :* Czekam na kolejny *.*
OdpowiedzUsuńJa także dziękuje ;**
Usuńfantastyczny <33
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://lewy-go-away.blogspot.com/2013/05/rozdzia-2.html
http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/05/rozdzia-26.html
Dziękuje bardzo, z chęcią zajrzę do Ciebie ;*
UsuńFenomenalny <3
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się kolejnego <3
Dzięki kochana ;**
UsuńNiesamowity! bardzo miło się go czyta :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://pilkanoznacalymzyciem.blogspot.com/
Dziękuję bardzo ;* Z chęcią odwiedzę Twojego bloga ;D
Usuń