wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 1

Julka nie chcąc ponownie trzymać w niepewności przyjaciółek powiedziała:
- Może mi nie uwierzycie, ale dostałam również miejscówki w hotelu! ;D
-O to dobrze.- powiedziałam- Ale czy to jest też aż takie ważne??
-No właśnie - poparła mnie Natka
-Oj dziewczyny, czy wy nie wiecie, że ja lubię robić niespodzianki... Heheheh - zaśmiała się, udając złowieszczy śmiech
-No tak nie byłaby to nasza JULA...! - skomentowała Wika, ostro podkreślając imię przyjaciółki.
Wszystkie zaczęłyśmy chichotać. Po kilku minutach spoważniałam....
-Aduuś, co jest? - od razu zauważyła to Natka
-Przecież Euro jest w czerwcu, a my mamy jechać na drugą część Warszawy i to tydzień przed imprezą piłkarską... A przecież wtedy mamy jeszcze szkołę....
-Ty grzybie?? Co ty wymyśliłaś przecież my w maju kończymy szkołę, bo wtedy mamy maturę...
-A no taak ! -zawołałam uradowana
-Kochane to zostaje nam już tylko 3 tygodnie to końca szkoły.! Oh, jak ja czekałam na to wydarzenie - powiedziała z ulgą największa imprezowiczka Wika- musimy to uczcić!
-Bez imprezki nie ma życia - dodałam
-Co powiecie na wypad dziś do klubu?? - spytała Julka
-Dla mnie odpowiada, a wam?? - powiedziała Nata
-Nie, co wy uczyć się trzeba przed maturą.. Za kilka dni już będziemy ją pisać... - wykrzyknęła Wika
Wszystkie spojrzałyśmy po sobie, a ja zadałam pytanie:
-Wika co ty brałaś???
-Ja?? Przecież żartuję, melanażyk beze mnie to melanżyk stracony!- zaśmiała się Wiki
-No tak, kto jak kto, ale ty to nie mogłabyś opuścić biby - skomentowała Nata
-A jakże- dodała Julka
-Ok, dziewczyny. A co powiecie na małe zakupy przed imprezką?? Bo wiecie mi się wydaje, że nie mam w co się ubrać... - zażartowałam
-Ja z chęcią, pewnie jak reszta. - odpowiedziała Wiktoria
-O taak! - zawtórowały dziewczyny
-Ej ale trzeba też będzie zrobić zakupy na Euro. Wiecie tyle piłkarzy i inne dupeczki... No i trzeba się zaopatrzyć w nowe bikini, bieliznę, bluzeczki i tak dalej ;D - ciągnęła Wiki
-No tak, tak to jest nieuniknione ;D heheh - powiedziałam
Szybko dokończyłyśmy naszą poranną kawę i udałyśmy się do swych domów, aby zabrać trochę więcej pieniędzy na szaleńcze zakupy. Byłyśmy umówione na 14.30, więc gdy nadszedł czas spotkania poszłam odpalić mojego cudownego mercedesa. Od razu podjechałam po Julkę i Natkę, a Wiki przyszła pieszo, gdyż centrum handlowe  było na przeciw jej domu. Z radością rozpoczęłyśmy buszowanie po sklepach. Przez nasze ciała przewijały się tony ubrań. W końcu wybrałyśmy każda coś dla siebie. Zaszłyśmy jeszcze na jakieś lody, oczywiście tam nie obyło się bez jakiejś wpadki -.- Julka nasz szaleniec idąc z pięcio-gałkowym lodem upuściła go na bluzkę jakiegoś przystojniaka.
-OO przepraszam, jaka ze mnie gapa- od razu zrobiła się jak buraczek
-Nic nie szkodzi, plama się odpierze. Już się tak nie denerwuj... - powiedział ciemnooki brunet
Chwilę po tym odwiozłam dziewczyny, a sama zaczęłam się stroić na melanż.
***
O godzinie 20 wszystkie spotkałyśmy się pod klubem. Zaczęłyśmy się bawić, ale nie obyło się bez alkoholu. Niestety z rana były jego skutki... Głowa tak bolała, że aż nie che mi się o tym myśleć.
***
(W Dortmundzie)
O 11 mieliśmy dziś trening. Wstałem więc godzinę wcześniej. Z przyzwyczajenia, że obok mnie leży Ania wyciągnąłem rękę, aby ją przytulić..Niestety ona odeszła i muszę się do tego przyzwyczaić. Wziąłem poranny prysznic i poszedłem zrobić śniadanie. W pewnej chwili usłyszałem dzwonek do drzwi, otworzyłem. Stali tam Marco i Mario.
-OOO siema Robercik - krzyknął i przytulił mnie Marco
-No hej przystojniaku- zaśmiałem się
Potem to samo zrobił Mario. Zaprowadziłem ich do kuchni i poczęstowałem śniadankiem, oczywiście wcale się nie wzbraniali :D 
-No co tam stary powiesz?- powiedział Mario
-No co mam powiedzieć. Dupa jednym słowem..
-Ojojoj, nie martw się już tą lafiryndą - powiedział Marco
-Tak, ale to boli.. Kogoś się kocha, a ona tak to zrobiła..
-Wiesz Robercik, nikt nam nie powiedział, że będzie łatwo.. Ale wiesz, nie długo Euro. Za 2 dni wyjeżdżasz na zgrupowanie.. Zobaczysz będzie dobrze. - pokrzepiał mnie Mario
- No zobaczymy, mam nadzieję, że zapomną o niej.. A może uda mi się kogoś fajnego poznać... - skomentowałem
-Dobra chłopcy, my tu gadu, gadu, a czas leci. Trzeba zbierać się na ostatni trening przed Euro, to będzie ciężkie pożegnanie - zaśmiał się Marco 
-Ale wiecie, że i  tak was kocham- powiedziałem
-Wiemy, wiemy. - odpowiedzieli z uśmiechem
Resztę dnia spędziliśmy na treningu, a później rozeszliśmy się do domów. Jutro czekała nas wielka impreza pożegnalna. Trzeba przygotować główkę żeby przyjęła dużo %- pomyślałem, po czym szybko zasnąłem.

/Wiem, wiem. Wieje nudą, ale w 2 rozdziale wprowadzę już jakąś ciekawszą akcję. ;D Mam nadzieję, że się Wam spodoba. Dopiero się rozkręcam. W opowiadaniu występują wątki z wcześniejszych wydarzeń, mam nadzieję , że mi to wybaczycie.  Jak myślicie czy Robert spotka kogoś fajnego?? Piszcie w komentarzach. Dobranoc ;**

11 komentarzy:

  1. Uwielbiam <3 czekam na kolejny! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OO dzięki za tę pochwałę, to jeszcze bardziej mnie motywuje ;)

      Usuń
  2. Fajnie :)
    Czekam na kolejny .
    www.opowiadanie-lewa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za koment. i z chęcią napiszę kolejny ;*

      Usuń
  3. super ;D
    zapowida się bardzo ciekawie *_*
    zapraszam na nowy rozdział http://w-moim-swiecie-bvb.blogspot.com/2013/04/rozdzia-15.html również mile widziany komentarz ;D
    pozdrawiam <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetnie, że ci się podoba. Mam nadzieję, że nie zawiodę Twych oczekiwań ;D Oczywiście, że obejrzę twojego bloga ;*

      Usuń
  4. Super :)
    Zapraszam, do mnie :) http://i-will-be-always-myself.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń