Obudziłam się o 7 rano. Nie mogłam się już doczekać tego, że może zobaczę z bliska piłkarzy jeżeli będą gdzieś rozdawać autografy!!! Wcześniej widziałam ich na żywo na meczu, ale nigdy z bliska nie mogłam. Próbowałam się jeszcze uspać bo pociąg na drugi koniec Warszawy miałyśmy na 12. Niestety emocje wzięły górę i nie udało się. Cały czas myślałam jak się zachowam w razie spotkania piłkarzy.. W pewnym momencie poczułam, że coś wibruje pod moim udem. Okazało się, że moja komórka tam się znalazła, nawet nie wiem jakim cudem! Dzwoniła do mnie Natalia, zdziwiłam się, że obudziła się o tej porze.
-Hej pyśku. - powiedziała
-O Hejka Natuś, a co ty tak wcześnie wstałaś?
-A wiesz nie mogę się doczekać wyjazdu, ale mam nadzieję, że Ciebie nie obudziłam?
-Nie, nie. Ja tak samo dziś wcześnie się obudziłam bo cały czas myślę o Euro. A z resztą ty możesz zadzwonić do mnie o każdej porze, zapamiętaj!
-Wiem, ale myślałam, że chcesz wypocząć po wczorajszych szalonych zakupach.
-Też myślałam, że dłużej pośpię. Dobra kończę bo muszę się jeszcze spakować i zrobić małe zakupy przed jazdą.- powiedziałam
-Znowu zakupy?? Tobie to chyba się nigdy nie znudzi!- zaśmiała się
-A żebyś wiedziała. Ale wiesz to takie zakupy typu: woda, jakieś żelki.
-Ahaa, a to może razem pójdziemy?
-Podoba mi się ten pomysł. To za godzinkę przyjdę po Ciebie, ok?
-Spoko. To do zobaczenia!
-Papa.
Po skończonej rozmowie wygrzebałam się z łóżka i poszłam najpierw do łazienki, aby wziąć prysznic. Potem związałam włosy w lekko rozwalony koczek (tak zawsze lubiłam chodzić) i poszłam zrobić coś na śniadanie. Wyjęłam nutellę i spożyłam śniadanie. Kiedy wychodziłam z domu krzyknęłam tylko mamie, że idę na zakupy. Po 5 minutach byłam u Natki. Mieszkałyśmy bardzo blisko bo zaledwie 3 ulice dalej. Natka otworzyła drzwi po czym dała mi całusa w policzek i poszłyśmy na zakupy. Zajęło to nam prawie godzinę! Wydaje się, że powinno być szybciej, ale z naszym tempem nie da się inaczej ;D Po wygadaniu rozeszłyśmy się do domów. Ja zaczęłam się pakować, nie było to łatwe zadanie, gdyż szykowałam się na miesiąc opuszczenia mojego domu. Nie spoglądając na zegarek usłyszałam głos mamy:
-Ada, choć na wcześniejszy obiad!
-Mamo, ale przecież jest jeszcze wcześnie.- odpowiedziałam
-Jakie wcześnie? Za ponad godzinę masz pociąg!
-Coo?? Już idę mamuś!
Wtedy mnie zamurowało. Musiałam szybko zjeść obiad i jeszcze uszykować się. W 10 minut spożyłam posiłek i udałam się na górę, aby pomalować i ubrać się. Nałożyłam na siebie to:
Kiedy z kosmetyczki wyjmowałam tusz, usłyszałam dzwonek do drzwi. Były to moje przyjaciółki: Julka, Wika i Nata. Wpadły do mojego pokoju:
-Ada, a ty jeszcze nie gotowa?- powiedziała Julka
-Spokojnie mamy jeszcze dobra pół godziny.- uspokoiłam je
-No ok,ok - powiedziały nie do końca przekonane
Skończyłam się malować, a wówczas w moim pokoju panowała ożywiona dyskusja na temat co zrobimy, gdy spotkamy jakiegoś piłkarza. Przerwałam ją, mówiąc:-Do pociągu mamy 20 minut, więc radziłabym ruszyć dupy!
Zeszłam na dół, tam czekała mama i tata. Pożegnaliśmy się:
-To dobrej podróży Wam życzę no i żebyście spotkali tych piłkarzy :) - powiedziała mama
-A ty córciu to bardzo nie szalej tam z jakimiś chłopcami. Dziewczynki pilnujcie ją.
-Oj tato, nie jestem dzieckiem. Nie musisz się tak martwić.
-Dobra, dobra ale jakąś przestrogę trzeba dać.
-Heheheh, tak ;)
Przytuliłam mamę, a później tatę. Tego uścisku przez miesiąc niestety nie będę mogła otrzymać ;( Ruszyłyśmy w drogę. Zajęłyśmy miejsca w pociągu. Podróż trwała 45 minut. Kiedy wyszłyśmy i podeszłyśmy kawałek, Julka zawiązała nam opaski na oczach, abyśmy nic nie zobaczyły. Prowadziła nas w ślepo. Gdy dotarłyśmy kazała nam zdjąć je. A tam... naszym oczom ukazał się piękny hotel, który otoczony był parkiem i basenem. Ale najważniejsze było to, że w tym samym hotelu, mieszkają piłkarze reprezentacji Polski!!! Poszłyśmy do recepcji. Tam dostałyśmy karty do pokoju oraz klucz w razie zgubienia karty. Ja zamieszkałam z Natalią, a Julia z Wiką. Zaszłyśmy pod 104. Nasz pokój był przepiękny. Posiadał 2 łazienki, mały salonik i sypialnię z wielkim łóżkiem. Najpierw postanowiłyśmy, że rozpakujemy się, a potem weźmiemy prysznic. Ja szybciej wypakowałam bagaże. Poszłam pod prysznic, kiedy się kąpałam myślałam, czy spotkam piłkarzy z bliska. Jednak nie sądziłam, że do spotkania dojdzie tak szybko...
***
(U Roberta)
Wstałem o 8, obudziłem Piszczka i od razu ogarnąłem się. Na 9.30 mieliśmy trening. Trwał 3 godziny, kiedy wracaliśmy ugadaliśmy się z resztą chłopaków, że spotkamy się w hotelowym barze. Szybko wziąłem prysznic i ubrałem się. Tak samo zrobił Łukasz. Razem zeszliśmy na dół. Większość chłopaków już tam było. Zaczęliśmy nalewać sobie piwka i wódki. Po kilku godzinach byliśmy już nawaleni w trzy dupy. Zabrałem Piszcza i wspierając się wzajemnie postanowiliśmy pójść do naszego pokoju...
***
(W hotelu- opowiada Ada)
Wychodząc spod prysznica, zorientowałam się, że nie zabrałam ze sobą do łazienki ubrań do przebrania. Okręciłam się ręcznikiem, tworząc z niego "sukienkę" wyszłam z łazienki. Kiedy weszłam do sypialni po ubrania, doznałam szoku... na moim łóżku leżał sam Lewandowski i Piszczek!
-Ja pierdziele! - krzyknęłam
Wtedy chłopcy spojrzeli na mnie, przepatrując mnie od stóp do głów. Dłuższą chwilę patrzyli na moje długie, chude i opalone nogi. Łukasz powiedział do Roberta:
-Ej ty przypominasz sobie żeby w naszym pokoju mieszkała jakaś dziewczyna??
-Niee, ale to chyba dobrze, że jest!
Poczułam na sobie znowu wzrok piłkarzy, a na twarzy Lewego pojawił się taki cudny uśmiech.. :)
-Przepraszam bardzo, ale to nie jest wasz pokój !- powiedziałam
-Jak to nie?? - zapytał Robert
-No tak to, że chyba pomyliliście pokoje. A w dodatku jak się tu dostaliście??
-No prosto przez drzwi...-Kurwa, Natka nie zamknęła drzwi...
-Oooo to jest jeszcze druga??- powiedział Łukasz, a jego oczy jeszcze bardziej się zaświeciły
-Tak jest. Dobra sory, ale byłabym wdzięczna gdybyście się wyewakuowali się stąd?
-My? Stąd? Nie ma mowy, to jest nasz pokój.-powiedział Lewy uśmiechając się
-O Boże, przecież wam to tłumaczyłam!
-Jeżeli chcesz to możesz położyć się obok mnie, a zobaczysz się uspokoisz...- powiedział znowu Lewy
W tej chwili, gdy Natalia usłyszała rozmowy wyszła z łazienki w spodniach i staniku, mówiąc:
-Dziewczyny, czy już się stęsk...
Nie dokończyła, gdy zobaczyła przed sobą widok piłkarzy.
-Czy my dziewczyny?? Nieee - zaśmiali się chłopacy
-Co wy tu robicie? -zapytała Nata
-My przyszliśmy położyć się w naszym pokoju.- powiedział Łukasz
-No to pomyliliście pokoje, jaki macie numer?
-105- odpowiedział jej Piszczu
Rozmowa toczyła się między nimi, ja tylko się przyglądałam, a Lewy cały czas oglądał się na mnie... Za nic nie mogłyśmy ich wyrzucić z pokoju, więc postanowiłyśmy, że damy im środki na wytrzeźwienie i niech sobie trochę pośpią. Gdy się uspali dopiero zauważyłam, że ja stoją owinięta w ręcznik, a Natalia w staniku.Szybko ubrałyśmy się i zadzwoniłyśmy do Julki. Ona opowiedziała nam, że miała podobnie tyle, że z Szczęsnym i Tytoniem. I nasze opowiadania różniły się tym, że ona z Wiką zamiast iść do pokoju 103, to poszły do 102. Tam zastały piłkarzy w bokserkach, śpiewających disco-polo. Pomyślałam, że musiało to wyglądać bardzo śmiesznie...
/Jesteście ciekawe co zdarzy się dalej?? Mam nadzieję, że spodobają się Wam te moje wypociny. Pozdrawiam :**
Jakie wypociny?! Dziewczyno, Twoje opowiadanie jest zajebiste! Dodaj jak najszybciej nexta!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam <3 :**
Heheh, dziękuję za te miłe słowa ;* One bardzo mnie motywują, a kolejny rozdział jest już prawie skończony, zatem lada chwila wstawię go. ;D
UsuńPozdrawiam ;**
Zajebisty blog.;p Czekam na następny rozdział:) Zapraszam do mnie;) http://mario-alicja-story.blogspot.com/ miły będzie komentarz.;D
OdpowiedzUsuńMiło mi usłyszeć te słowa ;3 Z chęcią odwiedzę Twojego bloga i zapewne skomentuję. ;)
UsuńPozdrawiam ;**